Daniel Martyniuk stanął przed Sądem za to że kilka lat temu groził policjantom, podczas rozprawy wysłuchano wstrząsających zeznań. Mówiła między innymi policjanta, której to oskarżony syn gwiazdy disco polo miał grozić również gwałtem.
Czytaj też: Edyta Górniak mocno odleciała na Instastory: „Łajza Rogata i jego korporacja”
Daniel Martyniuk jest znany w Polsce jako skandalista. Na początku odbyła się rozprawa podczas której miał odpowiedzieć za jazdę samochodem bez uprawnień. Stracił je w 2018 roku za jazdę pod wpływem środków odurzających. Zakaz prowadzenia pojazdów obowiązywać miał do 2021 roku do miesięcy z okresu letniego.
Syn gwiazdy Disco Polo jednak długo nie wytrzymał. Postanowił bowiem wybrać się na przejażdżkę autem… i to w momencie gdy powinien przebywać na kwarantannie. Wtedy prócz grzywny w wysokości 10 tysięcy złotych jaką nałożył Sanepid, Danie Martyniuk został skazany na miesiąc więzienia. Przypomnijmy, że syn króla disco polo stracił uprawnienia w 2018 r., gdy został złapany na kierowaniu pod wpływem narkotyków. Zakaz miał obowiązywać go trzy lata, czyli do lata 2021 r., ale skandalista długo nie wytrzymał bez prowadzenia auta.
Teraz sytuacja jest już naprawdę poważna i już niemal pewnym jest że Daniel Martyniuk poniesie bardzo surowe konsekwencje swoich czynów. Podczas jednej z rozpraw w Sądzie Rejonowym w Białymstoku obecni byli dziennikarze Faktu.
Daniel Martyniuk stanął przed sądem, w 2017 groził policjantom
Tym razem mężczyzna stawił się przed Sądem aby odpowiedzieć za znieważenie policjantów jakiego miał się dopuścić w 2017 roku. Wyznał, że przyznaje się do winy i bardzo chce zmienić swoje życie.
Wstrząsające jednak były zeznania policjantów, którzy dokładnie opowiedzieli w jaki sposób zachowywał się oskarżony i jak przebiegała cała interwencja.
Przesłuchano między innymi policjantkę, która obecna była 5 lat temu podczas interwencji. Powiedziała, że Daniel Martyniuk był pod wpływem alkoholu.
– Zaprowadziliśmy go z kolegą do radiowozu i podjęliśmy decyzję, że zawieziemy go na izbę wytrzeźwień. Tyle że przed samą izbą na ulicy siedziało dwóch mężczyzn. Jeden mówił, że boli go serce i potrzebuje pomocy. Wezwaliśmy karetkę i czekaliśmy na jej przyjazd. Pan Martyniuk bardzo się zdenerwował, że musi siedzieć w radiowozie i wtedy się zaczęło – zeznawała
– Przyjechał drugi radiowóz, który przywiózł kask ochronny ze względu na to, że pan Martyniuk bardzo się rzucał (…) Groził, że zabije nasze rodziny; że ma od tego ludzi, którzy nas wykończą; że ma ludzi od tego, że mnie zgwałcą – dodała
Zobacz także: Kinga Rusin ponownie zaatakowała PiS: „Złodzieje, kłamcy i podpalacze”
Jej wersja została potwierdzona słowami drugiego z policjantów.
– Odgrażał się, że pozbawi nas życia. Mówił, że ma znajomych, którzy zgwałcą koleżankę. Gdy zaczęły padać groźby w kierunku naszych rodzin, podjęliśmy decyzję o zatrzymaniu pana Martyniuka – wyznał przed sądem.
– Jeżeli osoba majętna twierdzi, że wynajmie znajomych i kolegów, którzy zrobią krzywdę naszym rodzinom, to te groźby przybierają już zupełnie inną formę – dodał.
Daniel Martyniuk wyraził skruchę i obiecał zmienić swoje życie.
Polecamy również:
Viola Kołakowska skomentowała chorego na COVID-19 „Piaska”. Przesadziła?
Kraków: Kobieta rozebrała się podczas mszy i opluła księdza
Borys Budka w ataku szału na mównicy sejmowej
Bunt Sędziów: „Powstrzymujemy się od orzekania”
Lech Wałęsa: „Już wszystko wykonałem (…) zostało mi tylko papiestwo”
Banknot 1000 zł: Czyj wizerunek się na nim znajdzie? Adam Glapiński odpowiada