Ciąg dalszy medialnego sporu na linii Joe Biden – Donald Trump, prezydent elekt Stanów Zjednoczonych stwierdził, że cieszy się iż jego wyborczego przeciwnika nie będzie na inauguracji.
Prezydent elekt Joe Biden przemawiał ostatnio do swoich wyborców w Wilmington. Podczas wypowiedzi zaznaczył, że w obecnym stanie ustępująca głowa państwa Donald Trump nie nadaje się do prowadzenia czynnej polityki i pełnienia swojej funkcji. Demokrata dodał także, że ewentualny, planowany przez jego partyjnych kolegów, impeachment ustępującego prezydenta, leży całkowicie po stronie Kongresu. Przypomnijmy, że najprawdopodobniej w poniedziałek na obrady trafi projekt odwołania Trumpa i przejęcia władzy przez wiceprezydenta. Przywódca USA ma być oskarżony o podżeganie do powstania. Warto zaznaczyć, że takie postępowanie Kongresmenów jest raczej jedynie symboliczne. Gdyż już 20 stycznia na swój urząd powołany zostanie Joe Biden.
Spór na linii Joe Biden – Donald Trump, prezydent elekt ostro o przeciwniku
„To dobrze, że ustępującego prezydenta USA Donalda Trumpa nie będzie na mojej inauguracji.”
– stwierdził Biden podczas tego samego wystąpienia.
Natomiast sam prezydent Donald Trump opublikował w piątek na swoim oficjalnym profilu w serwisie społecznościowym Twitter, że nie zamierza brać udziału w ceremonii inauguracji swojego następcy. Jeżeli tak się stanie będzie pierwszym, od czasów Andrew Johnsona, prezydentem, który nie stawi się na inauguracji kolejnego prezydenta.
Czytaj też: Ustalenia Polsat News: Obostrzenia zostaną przedłużone. Szczegóły
Na razie nie wiadomo jak zamierza spędzić ostatnie chwile swej prezydentury Donald Trump, agencja prasowa AP podaje jednak, że otoczenie prezydenta rozważa wariant opuszczenia Waszyngtonu jeszcze przed 20 stycznia i inauguracją Joe Bidena. Najprawdopodobniej ustępująca głowa państwa miałby udać się do swojej rezydencji na Florydzie.
Źródło: wPolityce
Polecamy także:
Kolejna katastrofa na horyzoncie? Trzaskowski dostał poważne ostrzeżenie
Budka napisał list do Bidena. Jego treść wywołała burzę
To może Cię również zainteresować:
Donald Trump wrócił i nie przebiera w słowach. Ostro i dosadnie