Strajk Kobiet: Fotoreporterka „GW” Agata Grzybowska, która zaatakowała policjanta podczas protestów poniesie konsekwencje, została właśnie skazana przez sąd.
Agata Grzybowska została skazana wyrokiem nakazowym przez sąd za to, że podczas protestu (Strajk Kobiet) jako fotoreporterka „GW” zaatakowała policjanta na służbie. Wymierzono karę grzywny „w wysokości 20 stawek dziennych przy ustaleniu wysokości jednej stawki na kwotę 15 złotych”. Grzybowska ma też zapłacić policjantowi nawiązkę w wysokości 100 złotych.
W trakcie badania sprawy stwierdzono, że sąd nie pozostawia żadnych wątpliwości co do zasadności wymierzenia kary, a więc i do winy fotoreporterki.
Informację potwierdzono przez panią prokurator Aleksandrę Skrzyniarz z Prokuratury Okręgowej w Warszawie, która poinformowała również, że oskarżyciel złożył sprzeciw od zapadłego wyroku.
Strajk Kobiet: Fotoreporterka „GW” Agata Grzybowska, która zaatakowała policjanta, skazana przez sąd
„Nie kwestionując ustaleń sądu w zakresie sprawstwa i winy oskarżonej, analiza wyroku prowadzi do wniosku, że rozstrzygniecie obarczone jest błędem prawa materialnego, które wymaga konwalidowania” – odpowiedziała.
Po wniesionym sprzeciwie, postępowanie przeciwko fotoreporterki będzie odbywać się z udziałem stron. Nie ujawniono jednak o jaka karę będzie zabiegał oskarżyciel dla Aleksandry Grzybowskiej.
Do sytuacji o której mowa doszło jeszcze w 2020 roku, dokładnie 23 listopada. Fotoreporterka „GW” Agata Grzybowska udała się na Strajk Kobiet, który odbył się przed Ministerstwem Edukacji Narodowej. Policja zatrzymała wtedy kobietę, co wywołało powszechne oburzenie.
„Już jestem w domu. Dziś została przekroczona kolejna granica” – napisała w nocy po opuszczeniu komisariatu Agata Grzybowska na swoim profilu na Facebooku.
Fotoreporterka GW, Agata Grzybowska tłumaczyła, że nie zaatakowała policjanta a jedynie błysnęła mu lampą w twarz za co miała zostać zatrzymana. Wersja policji natomiast jest inna i wynika z niej, że kobieta była agresywna i miała naruszyć nietykalność cielesną policjanta na służbie.
– Nie mamy żadnych wątpliwości, że doszło do naruszenia nietykalności funkcjonariusza w związku z tzw. chuliganką. Taki zarzut postawiliśmy – powiedział. Dodał, że „fotoreporterka błyskała fleszem prosto w oczy policjanta, z bardzo bliskiej odległości”. „To działanie czysto złośliwe, prowokujące. Każdy, kto zajmuje się fotografią, nawet amatorsko, wie, że z takiej odległości nie robi się zdjęcia z użyciem lampy błyskowej” – ocenił rzecznik stołecznej policji Sylwester Marczak.
Polecamy również:
Szymon Hołownia o Gowinie: „Sprawy były dogadane”
Tomasz Komenda już dziś zostanie milionerem? Rekordowe odszkodowanie dla niesłusznie skazanego
Krzysztof Kowalewski był w okropnym stanie: „Ledwo chodził, mocno schudł”