W Białym Dunajcu doszło do tragedii – w jednym z pensjonatów odkryto ciało 14-letniego chłopca. Jak poinformował właściciel obiektu w rozmowie z Polsat News, 45-latek zatrzymany w związku z tą sprawą to ojciec zmarłego.
Mężczyzna miał załamać się po śmierci żony, a okoliczności wskazują, że to on mógł mieć związek ze śmiercią syna.
Dramatyczne odkrycie w pensjonacie w Białym Dunajcu
Jak wynika z relacji właściciela pensjonatu, Pan Józef, ciało 14-latka odkryła jego córka. Zaniepokoiło ją dziwne zachowanie ojca chłopca, który na pytanie, gdzie znajduje się jego najstarszy syn, odpowiedział obojętnością i wzruszeniem ramion. Kobieta postanowiła sprawdzić, co się dzieje, używając zapasowych kluczy do pokoju, gdzie znalazła ciało chłopca. „Leżał przykryty kołdrą, już nie żył, był zimny” – opowiadał właściciel pensjonatu w rozmowie z Polsat News.
Zatrzymany 45-latek miał być w ośrodku z trójką swoich synów, a rodzina była już wcześniej gośćmi tego pensjonatu. Według relacji właściciela, mężczyzna zmagał się z osobistą tragedią po śmierci swojej żony, która zmarła na raka.
Policja bada okoliczności tragedii
Zakopiańska policja została powiadomiona o zdarzeniu we wczesnych godzinach porannych w środę, 21 sierpnia. Funkcjonariusze potwierdzili, że w związku z odkryciem ciała zatrzymano 45-latka, który jest bliskim krewnym zmarłego. Choć na razie nie podano oficjalnej przyczyny zgonu chłopca, policja i prokuratura prowadzą intensywne czynności śledcze, aby ustalić dokładne okoliczności tragedii.
Na miejscu pracują technicy kryminalistyki z Zakopanego oraz Krakowa. Jak podkreślił asp. Bartosz Izdebski, rozważane są wszystkie możliwe scenariusze, w tym także udział osób trzecich.
Pozostała dwójka dzieci, która była w pensjonacie razem z ojcem i zmarłym chłopcem, została objęta opieką psychologów. Tragedia w Białym Dunajcu wstrząsnęła całą społecznością, a śledczy nieustannie pracują nad wyjaśnieniem przyczyn śmierci 14-latka.