W październikową noc 2001 roku, życie spokojnego bloku przy ulicy Chęcińskiego w Lublinie zostało brutalnie zakłócone. 17-letnia Aleksandra Stańko, uczennica miejscowego liceum, została zamordowana w swoim mieszkaniu, a śledztwo w sprawie tej tajemniczej zbrodni do dziś pozostaje nierozwiązane.
Feralna sobota 13 Października
W sobotę, 13 października 2001 r., Aleksandra została sama w mieszkaniu. Jej rodzice wyjechali na weekend do rodziny, a dziewczyna miała swój plan – spędzić wieczór na spokojnie, spotykając się z przyjaciółmi. „To był kolejny, zwyczajny weekend” – wspominają znajomi Aleksandry. Około godziny 16:00 odwiedziła ją Olga, przyjaciółka z klasy, a chwilę później dołączył do nich Michał, chłopak Aleksandry.
Jak się później okazało, to były ostatnie godziny życia Aleksandry. Po krótkim spacerze z Michałem, Aleksandra wróciła do domu. Para rozstała się, gdyż Michał musiał wrócić do domu, by przygotować się na nadchodzącą sesję egzaminacyjną. „Słyszałem dźwięk zamykających się drzwi” – zeznał później Michał śledczym.
Nocny pożar i makabryczne odkrycie
Około 1:10 mieszkańcy bloku przy ulicy Chęcińskiego zostali obudzeni przez zapach dymu. Sąsiad Aleksandry, pan Jan, który mieszkał naprzeciwko, natychmiast zawiadomił straż pożarną. Na miejsce przybyli strażacy, którzy walczyli z rozprzestrzeniającymi się płomieniami.
Strażacy, przeszukując zgliszcza, natrafili na przerażający widok. Pod spaloną pościelą w pokoju Aleksandry znaleziono jej martwe ciało. Dziewczyna leżała na wznak, z widocznymi ranami kłutymi na gardle i klatce piersiowej. Odkryto także dwa noże kuchenne, jeden z nich ze złamanym trzonkiem.
Śmierć Aleksandry była wynikiem morderstwa, a pożar został podłożony w dwóch miejscach w mieszkaniu – świadczyły o tym badania przeprowadzone na miejscu zbrodni.
Śledztwo i tajemnice
Rodzice Aleksandry, wracając w pośpiechu do Lublina, nie mogli uwierzyć w to, co się stało. „To wydarzenie nas zniszczyło” – powiedział ojciec dziewczyny. Pomimo wysiłków śledczych, sprawca morderstwa do dziś nie został schwytany.
Jednym z kluczowych elementów śledztwa była tajemnicza kradzież torebki i notesu Aleksandry, który zawierał wizytówki i osobiste zapiski. Odkryto również, że dziewczyna dobrowolnie wpuściła swojego oprawcę do mieszkania – drzwi nie nosiły śladów włamania.
Znajomi Oli wspominają, że była otwartą i ufną osobą, co mogło zadecydować o jej tragicznej śmierci. „Ola nigdy nie korzystała z wizjera, kiedy otwierała drzwi. Zawsze ufała, że to ktoś znajomy” – mówi jej przyjaciółka Olga.
Zagadkowe zniknięcie Michała
Jednym z najbardziej intrygujących wątków w tej sprawie było zachowanie Michała, chłopaka Aleksandry, który po jej śmierci wyjechał z kraju i zerwał wszelkie kontakty z bliskimi. Jego nagłe zniknięcie wzbudziło podejrzenia, jednak brak dowodów uniemożliwił postawienie mu jakichkolwiek zarzutów.
Aleksandra Stańko była ciepłą, radosną dziewczyną, która miała przed sobą całe życie. Marzyła o studiowaniu germanistyki i podróżach. „Zawsze się uśmiechała i była pełna energii” – wspominają sąsiedzi. Jej śmierć pozostawiła głęboki ślad w społeczności Lublina.
Sprawa brutalnego morderstwa Aleksandry Stańko do dziś pozostaje niewyjaśniona. Mimo licznych przesłuchań i tropów, które przez lata prowadziły śledczych w różnych kierunkach, wciąż brakuje jednoznacznych dowodów, które pozwoliłyby zamknąć tę sprawę.
Czy kiedykolwiek poznamy prawdę o tym, co wydarzyło się tamtej październikowej nocy?