Róża Kozakowska, polska lekkoatletka, która w piątkowy wieczór na paralimpiadzie w Paryżu obroniła złoty medal w rzucie maczugą, przeżyła dramatyczne chwile. Po trzech godzinach od swojego triumfu, medal został jej odebrany na skutek protestu złożonego przez ekipę z Brazylii.
Powodem dyskwalifikacji były nieprawidłowe parametry sprzętu, a konkretnie rozmiar poduszki ortopedycznej, którą Kozakowska używała do zabezpieczenia swojego zdrowia podczas zawodów.
Dramatyczna dyskwalifikacja i utrata medalu
Róża Kozakowska, mimo kontuzji barku, zdobyła złoty medal, poprawiając swój rekord świata już w pierwszej próbie. Jej radość nie trwała jednak długo. W nocy po konkursie okazało się, że poduszka, na której opierała się po oddaniu rzutu, nie spełniała wymagań technicznych. W wyniku tego Polska zawodniczka została zdyskwalifikowana, a złoty medal jej odebrano.
Róża Kozakowska zabiera głos
Podczas emocjonalnego wystąpienia w studiu „Halo tu Polsat”, Róża Kozakowska nie kryła swojego rozczarowania i bólu. „Jestem obolała na ciele i na duszy. Dla mnie jako sportowca, który walczy zawsze do końca i chce być dumą narodową, hymn Mazurka Dąbrowskiego jest największą wartością” — mówiła poruszona sportsmenka.
Kozakowska podkreśliła, że poduszka, która stała się powodem jej dyskwalifikacji, była używana tylko po rzucie, aby chronić jej zdrowie. Zwróciła uwagę na ryzyko, jakie niesie za sobą rzut na wózku inwalidzkim, zwłaszcza przy jej stanie zdrowia, który mógłby się pogorszyć na skutek upadku.
„Gdybym wiedziała, że tak to się skończy przez jakąś poduszkę, to zaryzykowałabym życiem, by chociaż ten jeden rzut oddać dla was” — tłumaczyła łamiącym się głosem.
Polska mistrzyni pomimo przeciwności
Prowadzący program, Maciej Kurzajewski i Katarzyna Cichopek, wyrazili wsparcie dla Róży Kozakowskiej, podkreślając, że niezależnie od decyzji sędziów, dla nich i dla wszystkich Polaków pozostaje ona prawdziwą mistrzynią. Poduszka, która stała się przyczyną dyskwalifikacji, nie miała wpływu na sam rzut, a jedynie chroniła zdrowie zawodniczki, co czyni całą sytuację jeszcze bardziej bolesną.
Mimo tej trudnej sytuacji, Róża Kozakowska pokazała, że jest nie tylko wybitnym sportowcem, ale także osobą o ogromnym hartcie ducha, która nie poddaje się nawet w obliczu tak niesprawiedliwego ciosu.
Źródło: Pomponik.pl