Współzałożyciel zespołu Dezerter Krzysztof Grabowski atakuje Kościół katolicki w wywiadzie udzielonym Interii. Muzyk nie przebiera w słowach. W tym roku przypadnie 40 rocznica założenia zespołu, w związku z tym w sklepach pojawi się niedługo nowa płyta zatytułowana „Kłamstwo to nowa prawda”.
Pomimo pandemii koronawirusa i braku możliwości organizowania koncertów zespół Dezerter nie próżnował i na 40 lecie działalności scenicznej przygotował świeże wydanie płytowe, które swoją premierę będzie miało 29 stycznia. Zespół tak jak inni z branży rozrywkowej boryka się z problemami finansowymi, jednak Krzysztof grabowski, jeden ze współzałożycieli nie traci nadziei.
„Liczymy, że koncerty w lecie wrócą, choć tempo szczepień sprawia, że zaczynam w to wątpić. Jeśli ludzie zmienią w okresie pandemii swoje przyzwyczajenia, to wcale się nie obrażę. Nie żyjemy ani z zaiksów, ani z ministerialnych dotacji, to pozostaje nam mieć nadzieję, że oprócz przesyłania nam wirtualnych kciuków na fejsie, ludzie po prostu po ten album sięgną.”
– przyznał muzyk w szczerym wywiadzie udzielonym Interii.
Współzałożyciel zespołu Dezerter Krzysztof Grabowski atakuje Kościół
Krzysztof Grabowski postanowił wypowiedzieć się o wydarzeniach, które miały miejsce w ostatnim czasie w Polsce. Między innymi o Strajku Kobiet, stwierdził, że pokazał on iż Polki i Polacy potrafią się spontanicznie organizować.
„Potrafimy się obudzić bez pomocy polityków, którzy wszędzie widzą swoje interesy. Ten ruch urodził się oddolnie. Walcząca z rządem opozycja nie miała nic do tego, choć bardzo chcieli się podłączyć. Strona rządząca zdała sobie sprawę, że nie może przeginać. To, że młode pokolenie zorientowało się na czas, że trzeba się sprzeciwić, jest w tym wszystkim najbardziej pozytywne.”
– dodał Grabowski.
Czytaj też: Jarosław Kaczyński zatrzymał emisję filmu o Smoleńsku w TVP?
Następnie odniósł się do zastrzeżeń jakie wysnuto po malowaniu znaku błyskawicy na murach kościołów w kraju. Muzyk wyznał, że w jego mniemaniu to nie Strajk Kobiet jest problemem Kościoła katolickiego a malejąca liczba wiernych.
„Kościół to najmniejsze państwo świata, które wszędzie prowadzi biznesy. Sprzedaje coś, co realnie nie istnieje i od wieków zarabia olbrzymie pieniądze. Jak ludzie chcą im płacić, to niech płacą – to nie moja sprawa. Natomiast buntuję się, kiedy Kościół chce porządkować wszystkich ludzi, a nie tylko swoich wyznawców. To jest złe i to zapewne skończy się tak, jak na zachodzie Europy, gdzie świątynie stoją puste. U nas utożsamiano Kościół z walką z komuną, ale wygląda na to, że była to walka w obronie własnych interesów, bo bardziej opłaca się egzystować teraz niż w PRL-u. Jeszcze raz podkreślam, nic mi do czyjejkolwiek wiary. Takie są po prostu fakty i tak działa kościelny biznes.”
– zaznaczył ostro współzałożyciel zespołu Dezerter.
Źródło: Interia
Zobacz również:
Naukowcy pełni obaw: „Szczepienie ludzi może nie wystarczyć”
Adam Michnik w radiu TOK FM o „putinizacji Polski”
Skatował, zgwałcił i zabił 3-latka. Zbigniew Ziobro domaga się kasacji