Kraków, 17 lipca 2024 – Na pogrzebie Jerzego Stuhra, jednego z najwybitniejszych polskich aktorów, pojawiły się tłumy fanów oraz liczne osobistości ze świata kina i sztuki. Uroczystości odbyły się w Krakowie, a Jerzy Stuhr spoczął w rodzinnym grobowcu.
Jerzy Stuhr, znany z ról w filmach Juliusza Machulskiego oraz w „Amatorze” i „Wodzireju”, zmarł w wieku 77 lat. Na pogrzebie nie zabrakło emocjonalnych przemówień i wspomnień. Krystyna Janda, wybitna aktorka, wspominała: „Marzył, żeby umrzeć na scenie i prawie tak się stało. Do ostatnich sił grał; ostatni spektakl Teatru Polonia, który wyreżyserował i grał, Jego wielki sukces 'Geniusz’ – tak się złożyło, że zagrał w ukochanym Krakowie”.
Wyjątkowa maskotka na grobie Jerzego Stuhra
Jerzy Stuhr był nie tylko wybitnym aktorem filmowym, ale także dubbingowym. Jego głos jako Osioł w kultowym filmie „Shrek” zapadł w pamięć milionom Polaków. W dniu jego śmierci ogłoszono, że ma powstać kolejna część „Shreka”, co wywołało spekulacje, czy ktoś będzie w stanie zastąpić jego niepowtarzalny głos.
Tuż po pogrzebie na grobie Jerzego Stuhra pojawiła się wyjątkowa pluszowa maskotka Osła z „Shreka”. Do maskotki dołączono szarfę ze słowami ostatniego pożegnania, co wywołało wielkie poruszenie wśród zebranych. „To wyjątkowy i wzruszający gest, który z pewnością poruszył nawet największych twardzieli” – powiedział jeden z fanów obecnych na uroczystości.
Ostatnie pożegnanie z mistrzem sceny
Pogrzeb Jerzego Stuhra zgromadził liczne grono przyjaciół, rodziny oraz kolegów z branży filmowej i teatralnej. Wspomnienia, które przytaczano podczas uroczystości, przypominały o jego wielkiej pasji do sztuki i niepowtarzalnym talencie, który zostanie zapamiętany na zawsze.
Jerzy Stuhr pozostawił po sobie bogate dziedzictwo filmowe i teatralne, które będzie inspirować kolejne pokolenia artystów. Jego głos, role i wkład w polską kulturę pozostaną w pamięci wszystkich, którzy mieli przyjemność go znać lub podziwiać jego twórczość.
Zobacz także: Dopiero co zmarł jej syn, a teraz to. Wieści dotarły tuż po pogrzebie…