Choć reprezentacja Polski ma jeszcze do rozegrania mecz z Francją, dla nas Euro 2024 już się zakończyło. O losie „Biało-Czerwonych” przesądziła piątkowa porażka 1:3 z Austrią. Co działo się w szatni naszej kadry w przerwie, gdy wynik wynosił jeszcze 1:1? Głos w tej sprawie zabrał po spotkaniu nasz wahadłowy, Przemysław Frankowski.
Reprezentacja Polski jechała do Berlina z ogromnymi nadziejami na wykonanie dużego kroku w stronę awansu z grupy na Euro 2024. Tymczasem ogromny jest ból, jaki odczuwają po przegranym 1:3 spotkaniu z Austrią nie tylko piłkarze naszej kadry, ale i jej kibice.
Polska Reprezentacja na Euro 2024: Fatalny początek meczów
„Biało-Czerwoni” fatalnie weszli w mecz rozgrywany na Stadionie Olimpijskim. W pierwszym kwadransie dali się całkowicie zdominować, a w dodatku stracili przy tym bramkę. Sam jestem ciekaw, dlaczego tak to wyglądało. Wiedzieliśmy, że pierwsze 10 minut będzie istotne. A oni nas zdominowali i szybko straciliśmy gola. Później trzeba było nadrabiać. A to nie jest nic łatwego. W drugiej połowie straciliśmy bramkę w najmniej odpowiednim momencie, gdy kontrolowaliśmy przebieg spotkania. I gra się nam posypała – powiedział po meczu Przemysław Frankowski.
Tymczasem, jak zdradził nasz wahadłowy, plan taktyczny reprezentacji Polski był zupełnie inny. – To my mieliśmy ruszyć na nich, zepchnąć ich do defensywy. A to się zmieniło – wyznał.
Co działo się w szatni po meczu reprezentacji?
Przemysław Frankowski został zapytany także między innymi o to, co działo się w szatni naszej kadry w przerwie i co przekazał swoim podopiecznym selekcjoner Michał Probierz. – Trener powiedział, że mamy wszystko w swoich rękach, jest 1:1 i mamy wszystko, by wygrać ten mecz. Tylko trzeba grać ofensywnie i liczyć na swoją szansę – powiedział 29-latek.
Na koniec nasz reprezentant podziękował także biało-czerwonym fanom, którzy licznie i głośno wspierali naszą drużynę narodową na Stadionie Olimpijskim w Berlinie. – Trzeba podziękować kibicom za to, że przyjechali nas wspierać. Na pewno czuć w drużynie niedosyt, bo po meczu z Holandią myśleliśmy, że uda się wygrać z Austrią. A niestety tak nie było – przekazał Przemysław Frankowski.
Porażka z Austrią nie tylko przekreśliła nasze szanse na awans, ale także pokazała, jak wiele pracy czeka naszą kadrę przed kolejnymi wyzwaniami. Dla wielu kibiców i zawodników ten turniej był pełen nadziei, która ostatecznie nie została spełniona. Teraz pozostaje nam tylko wyciągnąć wnioski i przygotować się do kolejnych rozgrywek.
Źródła: IMGW, RCB, Interia.pl