Marzena Rogalska ma swój nowy program. Niestety od samego początku nie obyło się bez skandali. Podczas emisji odcinka, zaproszona Dereszowska w końcu nie wytrzymała i oblała wodą gospodarz oraz siebie. Wszystko przez tematy, które zostały poruszone w sposób nieakceptowalny i według opinii wielu osób – skandaliczny.
Nie panujesz nad ilością danych? Włóż je w system pamięci masowej
Marzena Rogalska w „Rogalska Show” chcąc w swoim show poruszać ciężkie tematy przekroczyła granicę swojego gościa. Nie było się bez konsekwencji. Okazało się bojem, że dla wielu wychodzenie ze strefy komfortu może być bardzo… bolesne.
Rogalska i Anna Dereszowska zaczęły spokojnie, jednak gdy wszedł na wokandę jeden temat – sytuacja nagle zmieniła się w bardzo nieprzyjemną.
Dereszowska wściekła się na Rogalską
Sytuacja między paniami zmieniła się gdy zaczęto rozmawiać o poprawianiu urody. Ta tematyka sprawiła, że Dereszowska nie wytrzymała i… oblała wodą Rogalską. Dereszowska wyśmiała usta Rogalskiej. Stwierdziła, że jej jedna warga jest trochę przyduża, a druga nieco przymała. Rogalska twierdziła, że żadnych zabiegów nie miała.
Psychologia sportu: jak mentalność wpływa na osiągi sportowe
„Krzywa to chyba jesteś ty, a kto ci tak rozpłaszczył tę dolną wargę?” – pytała złośliwie Rogalska.
„Naturalna właśnie, taka rozpłaszczona” – tłumaczyła jej Dereszowska, po czym zapytała, czy Marzena kiedykolwiek… ciągnęła się z kimś „za kudły”.
W przypływie złości Dereszowska oblała gospodarz programu wodą. Następnie oblała siebie, aby za chwilę rozbić z impetem szklankę o stół krzycząc „ja mam większe usta!”.
Cała sytuacja okazała się wcześniej przygotowaną inscenizacją, jednak trzeba przyznać, że każdy, kto to widział, na moment zamarł z zaskoczenia.
Anna Dereszowska musiała szybko dorosnąć
Dereszowska prócz zaplanowanej inscenizacji opowiadała o ważnych tematach. Rogalskiej opowiedziała m.in. o trudnym dzieciństwie.
„Okres po śmierci mamy. Miałam lat dziewięć. Brat o cztery lata starszy. To był taki czas, kiedy dorosłam w pięć minut. Mój tata osiwiał w miesiąc, kiedy mamę zdiagnozowano, a ja dorosłam w ten miesiąc. Wydawało mi się, że jestem nad wyraz dorosła, nie przeszłam okresu buntu nastoletniego, musiałam sobie odbić kiedyś”.
„Ja sama tego nie przeszłam. Jak widzę, jak ona się boksuje z rzeczywistością… to jest trudne dla mnie. Nowe zupełnie”.
„Zazdrościsz jej tego?” – dopytywała Marzena.
„Zazdroszczę, choć to jest taki typ, który się mało buntuje „.
„No masz…” – podsumowała gorzko Rogalska.
Polecamy również: