W całym kraju coraz szerszy zasięg uzyskuje akcja OtwieraMY, w sieci pojawiła się nawet interaktywna mapa otwartych mimo restrykcji biznesów. Część przedsiębiorstw otworzyła się dla klientów już w zeszłym tygodniu, inni zapowiadają, że uczynią to w najbliższych dniach. To już prawdziwa lawina.
Wszystko zaczęło się na Podhalu i w Karpaczu, gdzie miejscowe organizacje namawiały przedsiębiorców do otwarcia swoich biznesów mimo wprowadzonych rządowych ograniczeń i lockdownu. W ciągu ostatnich dni ruch przybrał na sile i stał się już ogólnopolski. W tym momencie otwarcie swoich firm deklaruje już setki podmiotów. Większość przyłączyła się do Strajku Przedsiębiorców i akcji OtwieraMY, która jest promowana w mediach społecznościowych. Powstała nawet interaktywna mapa Polski, na której można sprawdzić, kiedy i gdzie otwierane będą następne hotele, pensjonaty, restauracje, czy kawiarnie.
Akcja OtwieraMY: W sieci pojawiła się interaktywna mapa otwartych biznesów
Warto zaznaczyć, że zarówno mapa jak i sama akcja OtwieraMY są inicjatywami oddolnymi. Ze względu na panującą sytuację epidemiologiczną i brak przy tym konkretnych rządowych planów pomocowych dla przedsiębiorców zyskuje ona mocno na popularności.
Początkowo o tym, że branża gastronomiczna i turystyczna jest na skraju bankructwa najgłośniej na początku było na Podhalu, gdzie swoją akcję propagował Sebastian Pitoń. To tam zaczęto głośno mówić o potrzebie ponownego otwarcia przedsiębiorstw mimo zakazu. Wszystko nabrało rozpędu i osiągnęło ogólnokrajowy zasięg w momencie, gdy rząd zdecydował o przedłużeniu lockdownu, aż do końca stycznia. Od zeszłego tygodnia niemal co chwilę słychać, że kolejne lokale chcą otwierać się dla klientów.
Czytaj też: Michał Koterski wyznał co pomogło mu w nałogu. Ludzie zdębieli
„To będzie efekt kuli śniegowej. Desperacja społeczeństwa narasta, ponieważ nie widać wyjścia z tej sytuacji. Nie ma żadnej jasnej deklaracji rządowej, kiedy te obostrzenia się skończą i są niekonsekwentnie przedłużane. Przedsiębiorcy przestali już wierzyć w zapowiedzi rządu, bo mieli nadzieję na odblokowanie gospodarki po 17 stycznia.”
– tłumaczyła w sobotę prezes Tatrzańskiej Izby Gospodarczej Agata Wojtowicz.
Część właścicieli firm planujących otworzyć swoje biznesy deklaruje, że ma pomoc prawną, obroną innych przed kontrolami policji i sanepidu ma być wyrok sądu w Opolu. Wskazuje on, że wiosenne rozporządzenie rządu zakazujące pracy kosmetyczkom i fryzjerom było niezgodne z konstytucją.
„Po wyroku WSA w Opolu (sygn.akt II SA/Op 219/20), już od kilku dni, dziesiątki odważnych ludzi w całym kraju sprzeciwiło się niszczącym działaniom nie-rządu, wznawiając swoją działalność mimo bezprawnego »zakazu«. Lawina rusza. Wspierajmy, proszę, tych, którzy się odważyli”
– napisano na Twitterze akcji OtwieraMY.
„My stoimy na stanowisku, że jesteśmy strażnikami porządku prawnego Rzeczypospolitej, który jest łamany przez władzę wykonawczą. Uważamy, że jest to zamach na Rzeczpospolitą i porządek prawny, a my w tym zamachu nie chcemy brać udziału”
– zaznacza z kolei lider inicjatywy „Góralskie Veto” Sebastian Pitoń.
>>>>> Mapę znajdziesz tutaj <<<<<
Źródło: BusinessInsider
Zobacz również:
Piasek przerwał milczenie. Tak ostrych słów nikt się nie spodziewał. Jest wściekły
Wstrząsająca przepowiednia Jackowskiego. Podał datę
Donald Tusk ostro skomentował wystąpienie Kaczyńskiego. Padły mocne słowa