W poniedziałek na specjalnej konferencji przedstawiciele rządu ogłosili powrót do szkół i nauczania stacjonarnego dla uczniów klas 1-3, nowe obostrzenia odnośnie COVID-19 mają obowiązywać do 31 stycznia, znany wirusolog profesor Włodzimierz Gut komentuje obecną sytuację.
11 stycznia ogłoszono, że za tydzień do nauczania stacjonarnego powrócą uczniowie klas 1-3. Pozostałe obostrzenia pozostają w mocy i mają jak na razie pozostać utrzymane do 31 stycznia. O komentarz w tej sprawie poproszono znanego wirusologa profesora Włodzimierza Guta. Zaznaczył, że decyzja rządu o powrocie do szkół najmłodszych była trudna, ale konieczna, gdyż w tym wieku dzieci „uczą się uczyć” i niezbędny im jest bezpośredni kontakt z nauczycielem.
„Pojawia się problem, jak prowadzić naukę zdalną, czy odpowiadają za nią rodzice, czy nauczyciele. Okres nauki w klasach 1-3 to czas, kiedy człowiek „uczy się uczyć”
– zaznaczył profesor.
Profesor Włodzimierz Gut komentuje powrót do szkół i nowe obostrzenia odnośnie COVID-19
Gut dodał również, że z punktu widzenia czysto wirusologicznego należałoby teraz zamknąć wszystkich obywateli w domach i zakazać im wychodzenia na trzy tygodnie. Jednak konsekwencje takiego czynu byłyby katastrofalne, zarówno społecznie jak i gospodarczo.
„Ale konsekwencje takiej decyzji będą oczywiste – od zawalenia się wszystkich innych dziedzin ochrony zdrowia, po krach gospodarczy.”
– podkreślił Włodzimierz Gut.
Czytaj też: Sędzia Tuleya żali się w „Wyborczej”. Te słowa oburzyły wyborców PiS
Stwierdził także, że poluźnianie lub zaostrzanie obostrzeń jest próbą równoważenia sprzecznych tendencji. Według niego dopóki 80% społeczeństwa nie zostanie zaszczepione, każdy wzrost aktywności będzie się wiązał z większą ilością zachorowań.
„Sytuacja wygląda źle. Po dość wyraźnym spadku zakażeń wszystko się zatrzymało. Sytuacja ustabilizowała się na wysokim poziomie nowych przypadków.”
– zakończył swoją wypowiedź wirusolog.
Źródło: Interia
Zobacz również:
Bunt na Podhalu. Sytuacja robi się poważna. Bojkot staje się faktem
Niemcy oszukali Polaków? Nowe fakty w sprawie skandalu z hymnem