28 listopada zeszłego roku informacja o śmierci Gabriela Seweryna, znanego projektanta i gwiazdy z programu „Królowych życia”, wstrząsnęła Polską. Zmarł nagle w wieku 56 lat. Przyczyną śmierci było nagłe zatrzymanie akcji serca. Długo oczekiwane wyniki badań toksykologicznych wreszcie zostały ujawnione.
Jak się okazało, w organizmie Seweryna wykryto obecność niebezpiecznej substancji. W rozmowie z tabloidem „Fakt”, ekspertka Jagoda Władoń-Wilecka, dyrektorka ośrodka MONAR w Wyszkowie, szeroko opisuje, z jakimi skutkami osoba uzależniona mogła mieć do czynienia przed śmiercią.
– Stymuluje wydzielanie się neuroprzekaźników, zatem bardzo mocno pobudza. Długotrwałe używanie może powodować okresy bezsenności nawet do dwóch tygodni, a wtedy przekłada się to na wzrost poziomu agresji i niekontrolowane zachowania, także autodestrukcyjne. Blokuje uczucie głodu, ale pustoszy serce. Może wpływać na układ krążenia, ponieważ silnie oddziałuje na ciśnienie krwi. Przedawkowanie może się kończyć wylewem wewnętrznym – przekazała ekspertka.
Gabriel Seweryn zażył metamfetaminę
Metamfetamina, pochodna amfetaminy, znana jest ze swoich silnie stymulujących efektów. Przedawkowanie tego narkotyku może prowadzić do tragicznych skutków, w tym wylewu wewnętrznego. Stymulacja neuroprzekaźników przez metamfetaminę prowadzi do wzmożonej aktywności, braku snu, a nawet agresji i autodestrukcji.
Seweryn mieszkał w Głogowie, na Dolnym Śląsku, gdzie substancja ta jest szczególnie łatwo dostępna. W regionie tym metamfetamina dominuje na czarnym rynku, co znacznie ułatwia uzależnienie. Władoń-Wilecka ostrzega, że zażywanie metamfetaminy jest „igraniem z ogniem”, ponieważ nigdy nie wiadomo, czy narkotyk jest czysty, czy zanieczyszczony, co może prowadzić do tragicznych konsekwencji.
Zobacz również: