Wyborcza: Sędzia Igor Tuleya udzielił wywiadu gazecie , w której skarży się na instytucje europejskie na brak reakcji na rządy PiS. „Instytucje europejskie to jest jedno wielkie rozczarowanie. Nie reagują w taki sposób, w jaki powinny reagować. (…) Musimy liczyć na siebie”. Wyborcy Prawa i Sprawiedliwości nie będą zadowoleni.
Sędzia Igor Tuleya został jakiś czas temu odsunięty przez Izbę Dyscyplinarną SN od możliwości wykonywania zawodu. Teraz postanowił opowiedzieć o tym, a także o rządach Prawa i Sprawiedliwości w obszernym wywiadzie, który ukazał się na łamach Gazety Wyborczej. Sędzia zaznacza, że w jego mniemaniu Izba Dyscyplinarna nie jest prawdziwym sądem. Dodał również, że taki twór nie powinien w ogóle funkcjonować. Zaznaczył, że jest ona podległa bezpośrednio pod ministra sprawiedliwości, który jest przecież jednym z liderów koalicji rządzącej.
„Uważam, że tzw. Izba Dyscyplinarna nie jest prawdziwym sądem. Jest jakimś organem w ogóle nieprzewidzianym w naszym porządku prawnym. Jest jakimś specsądem, który nie powinien w normalnych czasach funkcjonować. Osoby, które zasiadają w tzw. Izbie Dyscyplinarnej, nie znalazły się tam przypadkowo. To są funkcjonariusze w jakiś sposób bezpośrednio powiązani z ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym i zarazem jednym z liderów rządzącej koalicji albo to są osoby, które były podwładnymi ministra sprawiedliwości, byli prokuratorzy, w każdym razie nie są to osoby przypadkowe”
– stwierdził w wywiadzie dla Wyborczej Igor Tuleya.
Wyborcza: Sędzia Igor Tuleya skarży się na rządy PiS.
Tuleya zaznaczył również, że to o co walczą od pięciu lat, czyli o niezależne sądy, a także uczciwe procesy, są zbieżne z tym, co robią teraz młodzi ludzie między innymi na Strajku Kobiet.
„Przypomnę, że to, o czym sędziowie mówią od pięciu lat, czyli o niezależnych sądach, prawach do uczciwego procesu, prawach do niezależnego sądu, są prawami obywatelskimi. To, o co my wszyscy walczymy od pięciu lat, jest tak naprawdę elementem walki Strajku Kobiet czy walki, którą prowadzą młodzi ludzie, protestując na ulicach. Sędziowie, Strajk Kobiet, młodzież, wszyscy walczymy o to samo. O prawa człowieka i praworządność.”
– dodał następnie sędzia.
Tuleya, podczas wywiadu dla Wyborczej, narzekał także opieszałość instytucji europejskich. Które jego zdaniem nie reagują tak jak powinny na to co się dzieje w naszym kraju.
„(…) instytucje europejskie to jest jedno wielkie rozczarowanie. Nie reagują w taki sposób, w jaki powinny reagować. Można nawet odnieść wrażenie, że instytucje europejskie nie traktują Polski jak części UE. Są bardzo powolne w swoich działaniach albo nawet można odnieść wrażenie, że te działanie instytucji europejskich to są jedynie pozorowane ruchy. Musimy liczyć na siebie.”
– mówił rozżalony sędzia Tuleya.
Źródło: wPolityce
Polecamy także:
Siedmiu wybitnych Polaków, których znasz i podziwiasz. Nie wiedziałeś że… byli Żydami
Wnuczka Millera bez kolczyków, makijażu i tatuaży. Jej stare zdjęcie robi furorę w sieci