Heath Ledger popełnił samobójstwo 9 lat temu. Na światło dzienne wciąż wychodzą nowe fakty w związku z jego zgonem.
Był aktorem uznanym za jednego z najbardziej utalentowanych w Hollywood. Nie poradził sobie jednak ze sławą, którą zdobył dzięki swojej ciężkiej pracy. Przez wiele lat walczył z uzależnieniem od alkoholu i narkotyków.
Aby spróbować swoich sił w filmie, Heath jako 16-latek przerwał obiecującą karierę sportową i opuścił rodzinny dom. Pomimo trudnych początków, zdobył uznanie szczególnie młodszej publiczności dzięki roli w “Zakochanej Złośnicy”.Później pojawił się u boku Mela Gibsona w “Patriocie” i od tamtej pory praktycznie nie znikał z ekranu.
Na planie filmu “Tajemnica Brokeback Mountain” poznał Michelle Williams i wydawało się, że aktor wreszcie będzie miał motywację do zerwania z nałogiem. Pod koniec 2005 roku na świat przyszła ich córka Matilda Rose. Niestety, Ledger wciąż wracał do starych przyzwyczajeń. Williams kilka razy groziła Ledgerowi rozstaniem, a on wciąż obiecywał poprawę. Słowa jednak nie dotrzymał. Michelle Williams – nie wiedziała, gdzie ją zaprowadzi związek z Ledgerem.
Na jaw wyszło że aktor nie był wierny. Zdradzał Williams z modelką Gemmą Ward. Williams dała Ledgerowi ultimatum, każąc mu wybrać. Aktor wahał się tak długo, aż wreszcie jego partnerka miała dość czekania i związała się z reżyserem Philem Morrisonem. Dopiero wtedy Ledger zrozumiał, co traci, ale na powrót było już za późno. I choć aktor zapewniał, że zerwał z nałogiem, Williams przestała mu wierzyć – nie chciała do niego wrócić. Później przyznawała, że żałowała tej decyzji.
Kiedy w styczniu 2008 roku prasa poinformowała o śmierci Ledgera, Williams była zdruzgotana. Czuła się winna jego narastającej depresji, problemów ze snem i ostatecznie śmierci. Aktor przedawkował leki na sen – to było przyczyną zgonu.
Wiadomo, że Ledger, przygotowując się do roli Jokera w “Mrocznym Rycerzu”, wpadł w prawdziwą obsesję na punkcie swojego bohatera; starał się jak najbardziej do niego upodobnić i żyć tak, jak według niego żyłaby jego postać.
Serwis IGN twierdzi jednak, że prawda okazała się jeszcze straszniejsza.
Dziennikarzom udało się dotrzeć do policjantów, których wezwano do mieszkania zmarłego aktora. Zdradzili oni szczegóły, których nie było w oficjalnym raporcie. Podobno całe miejsce było oblepione zniszczonymi plakatami z Batmanem, na ścianach widniały wypowiadane przez postać Ledgera cytaty z filmu, wszędzie walały się też spalone komiksy i puste butelki.
Odkryto liczne ślady krwi, w powietrzu unosił się specyficzny zapach, a z głośników leciał głos Ledgera udającego Jokera.
Jak donosi portal, po wizycie w mieszkaniu zmarłego policjanci “przerażeni tym widokiem” musieli skorzystać z pomocy psychologa.