Z Kalisza dotarły do nas niezwykle smutne wieści. W czwartek 8 sierpnia, podczas treningu kolarskiego na jednej z tras w powiecie kaliskim, zasłabł Tomasz Lisowicz, były mistrz Polski w jeździe na czas z 2003 roku. Mimo natychmiastowej reakcji i szybko podjętej akcji reanimacyjnej, życia 47-letniego kolarza nie udało się uratować.
Tomasz Lisowicz był uznawany za jednego z najlepszych kolarzy z Wielkopolski. Swoją przygodę z kolarstwem rozpoczął w lokalnym klubie KKS Włókniarz Kalisz, a następnie reprezentował barwy innych kaliskich klubów, takich jak KKS Hellena Kalisz, KTK Kalisz, czy KTK Winiary Kalisz. Później przeniósł się do zespołu Atlas Lukullus Ambra, a w kolejnych latach reprezentował takie kluby jak Knauf Team, Bank BGŻ Author, Las Vegas Power Energy Drink, oraz CCC Polsat Polkowice.
Tomasz Lisowicz nie żyje
Największym sukcesem w karierze Tomasza Lisowicza było zdobycie tytułu mistrza Polski w jeździe na czas w 2003 roku. Jego talent i osiągnięcia sprawiły, że stał się postacią rozpoznawalną w świecie polskiego kolarstwa. Choć w ostatnich latach uprawiał kolarstwo głównie rekreacyjnie, nie rezygnował z regularnych treningów.
W czwartek 8 sierpnia Tomasz Lisowicz wybrał się na trening kolarski na jednej z tras w powiecie kaliskim. Podczas jazdy nagle zasłabł i spadł z roweru. Służby ratunkowe, które szybko dotarły na miejsce, podjęły akcję reanimacyjną, jednak pomimo ich wysiłków, nie udało się uratować życia utytułowanego sportowca.
Kondolencje i wspomnienia
Tragiczna śmierć Tomasza Lisowicza poruszyła wiele osób związanych ze światem sportu. Były prezes Polskiego Związku Kolarskiego, Dariusz Banaszek, pożegnał Tomasza za pośrednictwem mediów społecznościowych, składając kondolencje jego rodzinie. „Żegnaj Tomku. Byłeś wspaniałym naszym zawodnikiem i dobrym człowiekiem. Tomek Lisowicz jeździł w naszej ekipie w roku 2020/2021 w grupie Pro Conti Atlas Lukullus Ambra. Zasłabł wczoraj podczas treningu na rowerze i już nie odzyskał przytomności. Łączymy się w bólu z najbliższą rodziną” – napisał Banaszek.
Na śmierć Tomasza zareagował także Bartłomiej Kryszak, były kolarz KTK Kalisz, który obecnie jest członkiem tego klubu oraz Wielkopolskiego Związku Kolarskiego. „To mój rówieśnik, znaliśmy się od wielu lat, chyba od 12 roku życia, dlatego trudno mi się pogodzić z tym, co się wydarzyło. Tomek od zawsze był bardzo pomocny i życzliwy, również w trakcie rywalizacji sportowej. Miał wielki talent, ale nigdy nie wywyższał się, wspierał swoich kolegów z drużyny i miał szacunek do rywali” – wspominał Kryszak.
Śmierć Tomasza Lisowicza to ogromna strata dla polskiego kolarstwa. Jego osiągnięcia i zaangażowanie w sport pozostaną na długo w pamięci tych, którzy mieli okazję go znać i z nim współpracować. Kondolencje płynące z różnych stron kraju świadczą o tym, jak wielkim szacunkiem darzony był ten wybitny sportowiec.