Portal „sportowy-poznan.pl” przekazał w czwartek, 13 czerwca, tragiczne informacje o śmierci 31-letniego Mateusza Strzelczyka. Były wioślarz, który jeszcze tydzień temu startował w międzynarodowych zawodach fitness Hyrox, zmarł nagle podczas treningu. Mateusz Strzelczyk nie żyje.
- Zobacz też: Giertych ujawnił właśnie gigantyczny przekręt PiS? Szokujące nagrania ujrzały światło dzienne
Mateusz Strzelczyk rozpoczął swoją sportową karierę od wioślarstwa. Trenował pod okiem znanego trenera Macieja Hoffmana w klubie Posnania. Jego sukcesy w tej dyscyplinie obejmowały m.in. zdobycie medalu mistrzostw Europy oraz medali mistrzostw Polski. W 2011 roku zajął 5. miejsce na mistrzostwach Europy Juniorów w Kruszwicy w czwórce podwójnej.
Mateusz Strzelczyk nie żyje
Po zakończeniu kariery w wioślarstwie, Strzelczyk nie porzucił sportu. Zajął się crossfitem i fitness, które stały się jego wielką pasją. Jeszcze tydzień temu brał udział w prestiżowych zawodach Hyrox w Gdańsku, co świadczy o jego bardzo dobrej kondycji fizycznej.
Niestety, w środę 12 czerwca, podczas rozgrzewki przed treningiem Mateusz Strzelczyk zasłabł. Mimo natychmiastowej reanimacji, nie udało się go uratować. Informacja o jego śmierci została przekazana dzień później przez portal „sportowy-poznan.pl”.
„Miał w dorobku medal mistrzostw Europy, medale mistrzostw Polski (choćby w dwójce podwójnej z Tomaszem Rachwałem z 2012 roku). Rok wcześniej udanie startował w mistrzostwach Europy Juniorów w Kruszwicy, gdzie zajął 5. miejsce w czwórce podwójnej” – czytamy na wspomnianym portalu.
Wielka strata dla świata sportu
Mateusz Strzelczyk był stypendystą Miasta Poznania i Samorządu Województwa Wielkopolskiego. Jego nagła śmierć jest wielką stratą dla polskiego sportu. Przed zasłabnięciem, 31-latek nie skarżył się na problemy zdrowotne, co czyni tę tragedię jeszcze bardziej nieoczekiwaną i bolesną.
Środowisko sportowe wspomina go jako utalentowanego i pełnego pasji zawodnika, który swoje życie poświęcił sportowi. Mateusz Strzelczyk na zawsze pozostanie w pamięci swoich kolegów, trenerów oraz wszystkich, którzy mieli okazję go poznać i podziwiać jego osiągnięcia.
Źródło: sportowy-poznan.pl, archiwum prywatne, FB
Zobacz także: Tak mieszka syn Krzysztofa Krawczyka. Okropny widok łamie serce