Dotarła do nas bardzo smutna wiadomość. Budka Suflera poinformowała o śmierci muzyka. Leszek Świerszcz nie żyje. „Dziękują Ci wszystkie Polskie kapele, soliści, solistki…” – napisali w mediach społecznościowych, oddając hołd jego pamięci.
Leszek Świerszcz w środowisku muzycznym uchodził za postać wyjątkową – cenionego artystę, managera, a także trębacza i klawiszowca. Jego życie i kariera były nierozerwalnie związane z muzyką, a wpływ, jaki wywarł na polską scenę muzyczną, pozostanie niezapomniany.
Leszek Świerszcz nie żyje
Świerszcz przez lata mieszkał za oceanem, w Nowym Jorku, gdzie prowadził swój „Cricket Club”. To właśnie tam, z dala od ojczyzny, stworzył miejsce, które stało się domem dla polskich muzyków marzących o międzynarodowej karierze. Dzięki jego zaangażowaniu i pasji, wielu z nich, w tym ikony takie jak Budka Suflera czy Czesław Niemen, miało okazję zaprezentować swoją twórczość na amerykańskiej scenie. Niekiedy w tak prestiżowych miejscach jak legendarny Carnegie Hall.
Bez Leszka Świerszcza wiele z tych wyjątkowych momentów w historii polskiej muzyki po prostu by się nie wydarzyło. To on, wierząc w talent swoich rodaków, truł o koncercie w Carnegie Hall, aż w końcu, dzięki jego determinacji, marzenie to stało się rzeczywistością. Muzycy Budki Suflera ze wzruszeniem wspominają, jak Świerszcz gościł ich w Nowym Jorku, zawsze pamiętając o indywidualnych preferencjach każdego z nich, co sprawiało, że pobyt w USA był nie tylko artystycznym, ale i osobistym doświadczeniem.
Leszek Świerszcz chorował
Niestety, Leszek Świerszcz odszedł 8. marca, w wieku 80 lat, po długiej walce z chorobą. Jego śmierć to wielka strata nie tylko dla bliskich i przyjaciół, ale dla całej społeczności muzycznej. Polska Fundacja Muzyczna, która wspierała Świerszcza w ostatnich latach jego życia żegnając go podkreśliła jego ogromny wkład w polską muzykę.
Pogrzeb Leszka Świerszcza zaplanowano na 18. marca o godzinie 13:00 w Kościele Pokamedulskim na warszawskich Bielanach. To będzie moment, aby pożegnać człowieka-legendę. Człowieka, którego pasja i poświęcenie dla muzyki pozostawiły niezatarty ślad w sercach wszystkich, których życie dotknął. Po ceremonii prochy muzyka zostaną przewiezione do USA, kraju, który przez wiele lat był jego domem i w którym wywarł niezaprzeczalny wpływ na rozwój polskiej sceny muzycznej.
Polecamy także: