Koks towarzyszy nam od pokoleń. Jest to produkt uzyskiwany w procesie koksowania, czyli po wygrzewaniu węgla kamiennego w temperaturze sięgającej 1200 stopni Celsjusza. Od dekad koks nierozerwalnie wiąże się z przemysłem stalowym. Mając to na uwadze, czołowy górnośląski producent opału Koksownia Bytom zamierza uhonorować swoje „dziecko”.
Koks zajmie należne mu miejsce na Szlaku Zabytków Techniki. Ten z powodzeniem funkcjonuje od 2006 roku, stanowiąc wizytówkę Śląska i przyciągając rok rocznie ponad milion zwiedzających. Prezes Koksowni Bytom Rafał Szostok ma również nadzieję na to, że muzeum stanie się swego rodzaju kuźnią nowych karier w tej potrzebnej branży.
– W koksownictwie drzemie ogromny potencjał, wprost proporcjonalny do potencjału przemysłu stalowego, który nie istnieje bez koksu. Mamy nadzieję, że inicjatywa utworzenia Muzeum Koksownictwa zachęci młodzież do rozpoczęcia kariery w tej branży. Cały czas szukamy chętnych do pracy w naszej koksowni, która od zarania jest przemysłowym sercem tej części Bytomia
– mówi prezes Rafał Szostok.
Muzeum Koksu
Gdzie największy bytomski pracodawca zamierza wznieść muzeum? Muzeum de facto już istnieje – ale w wersji wirtualnej. Teraz pozostaje jedynie sfinalizować projekt w… budynku zabytkowej siłowni Huty Bobrek. Głos na ten temat zabrał lokalny historyk Tomasz Sanecki, który pytany o obiekt zachwala przede wszystkim jego walory architektoniczne:
– Siłownia Huty Bobrek jest jedną z ostatnich pozostałości po działającym do 1994 roku przy ul. Konstytucji zakładzie w Bytomiu-Bobrku. Budynek dawnej siłowni, w którym znajdowała się elektrownia i szatnia o wymiarach 116 m na 24,5 m, powstał w dwóch etapach. Część południową zbudowano w 1900 roku, zaś północną ok. 1907 roku. Mimo różnicy kilku lat, całość obiektu została wykonana w stylu neoromańskim. Fasada budynku jest 2-kondygnacyjna. Jej górną część ozdobiono arkadami o zaostrzonych łukach. Budynek ze względu na wartość historyczną, jako obiekt architektury przemysłowej, 7 listopada 1984 roku został wpisany do rejestru zabytków decyzją Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Katowicach
– opisuje bytomski historyk Tomasz Sanecki.
Jak wskazuje z kolei Rafał Szostok, Koksownia Bytom (wcześniej przed zmianą nazwy jako MMG) m.in. skupiła grunty, zabezpieczyła budynek siłowni i rozpoczęła prace projektowe. Ambicją Koksowni Bytom jest nie tylko postawienie Muzeum Koksownictwa, które ułatwiłoby dostęp do szerokich mas pracowników. Zakład zatrudniający ponad 600 osób chce utworzyć również Strefę Rozwoju Inwestycji i Aktywizacji Zawodowej.
– Właśnie to miejsce będzie wizytówką strefy. Powstaną w nim powierzchnie biurowe, centrum obsługi inwestorów, centrum aktywizacji lokalnej społeczności, inkubator lokalnego biznesu oraz Muzeum Koksownictwa
– kreuje plany prezes spółki.
Firma zamierza przyciągnąć do projektu lokalnych przedsiębiorców. Ci, jeżeli zainwestują w Strefę, otrzymają dostęp do taniej i bezpiecznej energii pozyskiwanej z gazu koksowniczego. Na taką współpracę zdecydowała się w 2015 roku fabryka wełny mineralnej PETRALANA. Od tamtej pory zakład rośnie w siłę. Wiosną tego roku stał się nawet partnerem polskiej reprezentacji hokeju na lodzie. Ta odniosła spektakularny, największy sukces od dwudziestu lat.
Niech koks pozostanie koksem
Świadomość społeczna na temat koksu w ostatnich dekadach zmalała, a samo słowo zdążyło ulecieć z języka i nabrać innych znaczeń. Tradycje zakładu sięgają lat 60. XIX wieku. Ponad półtora wieku doświadczenia sprzyja biznesowi, ale też wymaga nadążania za współczesnymi trendami. By rozwój pozostawał niezahamowany, przedsiębiorstwo chce dotrzeć do młodzieży, która lada dzień rozpocznie swoją nieuniknioną przecież przygodę z rynkiem pracy.
Przedsiębiorstwo jest obecne w social mediach, gdzie krzewi wiedzę na temat branży licznymi treściami edukacyjnymi.
– Wprowadziliśmy niekonwencjonalną kampanię edukacyjną wśród młodzieży: „Najlepszy koks z Bytomia POSZUKIWANY”. Na każdym rogu miasta pojawiły się billboardy z intrygującym hasłem, a znany prezenter i komik, Mariusz Kałamaga, z kamerą, przeprowadzał wywiady z mieszkańcami na temat koksowni
– opowiadał Rafał Szostok w rozmowie z portalem wiadomosci.wp.pl.
– Cały czas szukamy chętnych do pracy w naszej koksowni, która od zarania jest przemysłowym sercem tej części Bytomia. Jesteśmy w mediach społecznościowych, na Facebooku, Instagramie i tak popularnym wśród najmłodszych TikToku
– opisywał działania firmy prezes spółki.
Zakład jako aspirujący mecenas kultury we wtorek 13 czerwca gościł Bytomski Kolektyw Śpiewaczy. Ten na terenie spółki nagrywał fragmenty wizualizacji do najbliższego koncertu. Kolektyw nawiązuje do tradycji górnośląskich chórów i towarzystw śpiewaczych, ale jest również symbolicznym ukłonem w stronę przesiedleńców i Kresowian z terenów Europy Środkowo-Wschodniej, którzy swoje losy związali z Górnym Śląskiem. Efekty można było zobaczyć i usłyszeć między innymi w trakcie koncertu „DO DUCHÓW WOŁAMY/do ciebie śpiewamy” 28 czerwca w Teatrze Śląskim.
Źródło: bytomski.pl, dorzeczy.pl, wiadomosci.wp.pl
fot. Bytom.pl