Zbliża się miesiąc od zakończenia igrzysk olimpijskich w Paryżu, a emocje związane z tym wydarzeniem wciąż nie opadły. W piątek przypomniała o sobie Klaudia Zwolińska, polska kajakarka górska, która jako pierwsza przyniosła Polsce radość, zdobywając srebrny medal. Co ważne, 25-latka dotrzymała obietnicy, którą złożyła po swoim sukcesie – przekazała medal na aukcję charytatywną.
Klaudia Zwolińska zdobyła pierwszy medal dla reprezentacji Polski podczas igrzysk w Paryżu, kończąc na drugim miejscu w konkurencji kajakarstwa slalomowego K1 dla kobiet. Jej wynik, 97,53 sekundy, przyniósł jej srebro, tuż za Australijką Jessicą Fox, która uzyskała czas 96,08 sekundy.
Klaudia Zwolińska – pierwsza polska medalistka z Paryża
Dzięki swojemu osiągnięciu Zwolińska stała się bohaterką, przynosząc radość polskim kibicom. W wywiadzie dla TVP Sport tuż po zdobyciu medalu, 25-latka zapowiedziała, że zamierza przekazać swój medal na aukcję, wspierając szczytny cel – walkę z mukowiscydozą.
„Jest to bardzo ciężka choroba, dlatego z uśmiechem na twarzy oddam ten medal i mam nadzieję, że znajdą się ludzie, którzy wspomogą ten szczytny cel” – mówiła wówczas Zwolińska.
Srebrny medal na aukcji charytatywnej
W piątek 25-latka potwierdziła, że dotrzymała słowa. Za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych poinformowała, że jej srebrny medal jest już dostępny na aukcji charytatywnej. Dodała również, że dochód zostanie przeznaczony na wsparcie Polskiego Towarzystwa Walki z Mukowiscydozą.
„Stało się, mój srebrny medal Olimpijski od dziś dostępny na aukcji na rzecz Polskiego Towarzystwa Walki z Mukowiscydozą. Wzruszający moment nie tylko dla mnie, ale dla całej społeczności chorych na Muko. Proszę wszystkich o wsparcie aukcji w mediach społecznościowych, klikanie działa cuda” – napisała Zwolińska, dodając link do licytacji.
Dlaczego Klaudia Zwolińska zdecydowała się na ten krok?
W treści aukcji srebrna medalistka wyjaśniła, dlaczego podjęła decyzję o oddaniu swojego olimpijskiego wyróżnienia na rzecz walki z mukowiscydozą. „Wiem, jak trudne jest życie z tą chorobą, jakie śmiertelne żniwo zbierała przez całe lata wśród młodych ludzi i ile wyrzeczeń dla chorych nadal niesie ze sobą. Na przestrzeni ostatnich kilku lat, za sprawą nowoczesnych leków, życie wielu chorych zmieniło się na lepsze, ale wiem, że nie wszyscy mogą z nich korzystać i dalej stoją w obliczu tej strasznej choroby niemal bezbronni” – tłumaczy 25-latka.
- Czytaj również: Ukrainiec wykupuje polskie firmy, zamyka je, a ludzi wyrzuca na bruk. Ma podejrzaną przeszłość. Oto kim jest
Gest Klaudii Zwolińskiej spotkał się z ogromnym uznaniem zarówno ze strony kibiców, jak i społeczności związanej z walką z mukowiscydozą. Decyzja o przekazaniu tak cennego medalu na aukcję jest nie tylko aktem wielkiego serca. To także przykład dla innych sportowców i osób publicznych, jak można wykorzystać swoje osiągnięcia do pomocy innym.
Klaudia Zwolińska inspiracją dla innych
Polacy, którzy śledzili występy reprezentacji na igrzyskach, mogą być dumni. Zwolińska nie tylko przyniosła nam radość, zdobywając medal, ale także wykorzystuje swoją pozycję, by wspierać ważne sprawy.
Klaudia Zwolińska, srebrna medalistka igrzysk olimpijskich w Paryżu, zdecydowała się na piękny gest, oddając swój medal na aukcję charytatywną. Dochód z licytacji zostanie przekazany na rzecz Polskiego Towarzystwa Walki z Mukowiscydozą, wspierając osoby chore na tę ciężką chorobę. Jej gest to jednak nie tylko inspiracja. To również dowód na to, że sportowcy mogą przyczynić się do zmiany życia innych na lepsze.
Nie pozostaje nam nic innego, jak wesprzeć ten szczytny cel, tak jak prosiła Zwolińska: „Klikanie działa cuda!”.