Karol Strasburger od lat cieszy się ogromną sympatią widzów jako prowadzący popularnego teleturnieju „Familiada”. Ostatnio jednak, znany z suchych żartów gospodarz, zaskoczył fanów wyznaniem, które odbiło się szerokim echem w mediach.
Jak się okazuje, jubileusz 30-lecia programu dostarczył nie tylko nostalgicznych wspomnień, ale i nieoczekiwanych emocji.
30 lat „Familiady” – niezapomniany jubileusz
Teleturniej „Familiada” to jeden z najdłużej emitowanych programów rozrywkowych w polskiej telewizji, a Karol Strasburger od samego początku towarzyszy widzom, serwując im nie tylko trudne pytania, ale i charakterystyczne suchary, które stały się znakiem rozpoznawczym programu. Obchody 30-lecia emisji były okazją do wspomnień i podsumowań.
W mediach społecznościowych programu pojawiło się wiele archiwalnych nagrań i materiałów, jednak jedno z nich wywołało niemałe zamieszanie. Nagranie z pierwszego odcinka „Familiady”, emitowanego trzy dekady temu, zaskoczyło widzów, gdy Strasburger sam przyznał się przed kamerami do nietypowej sytuacji zdrowotnej.
Karol Strasburger – zaskakujące wyznanie na antenie
Podczas wspomnianego odcinka jednym z uczestników była pani stomatolog. To skłoniło Karola Strasburgera do podzielenia się z widzami osobistą historią związaną z jego zdrowiem. Okazuje się, że przed jednym z turniejów tenisowych w Szczecinie, prowadzący przeżył „zębowy pech”. Jak sam wyznał:
„Poranek przywitał mnie wyjątkowym, zębowym pechem. To właśnie dlatego trudno szukać mnie na grupowych foto pamiątkach. To, co zobaczyłem w lustrze po śniadaniu, było przyśpieszonym Halloween. Dostałem od losu niechciany angaż do roli hrabiego Draculi”, żartował Strasburger.
Na szczęście, szybka interwencja stomatologa pozwoliła prowadzącemu na udział w turnieju. Jak przyznał w programie, fachowa pomoc specjalistki była nieoceniona. To właśnie to wyznanie wywołało duże poruszenie wśród fanów, którzy chwalą Strasburgera za dystans do siebie i poczucie humoru.
Karol Strasburger o życiu prywatnym – ojcostwo po siedemdziesiątce
W ostatnich latach życie prywatne Karola Strasburgera również dostarczało tematów do rozmów. W 2019 roku, w wieku 72 lat, prowadzący „Familiadę” po raz pierwszy został ojcem, co było dla niego ogromnym wydarzeniem. Przyznał w jednym z wywiadów:
„Ojcostwo po siedemdziesiątce to wielka radość, a zarazem nowe wyzwania. Czuje się jednak najszczęśliwszym człowiekiem na świecie”.
Wspólnie z żoną Małgorzatą tworzą zgrany duet, co wielokrotnie podkreślali w mediach, nie zważając na wcześniejsze złośliwe komentarze, że ich związek nie przetrwa. Strasburger udowodnił, że miłość i rodzina są dla niego priorytetem.
„Familiada” i sukcesy zawodowe mimo zmienności telewizji
Pomimo zmieniającego się na przestrzeni lat krajobrazu telewizyjnego, Karol Strasburger pozostaje jednym z nielicznych prowadzących, którzy utrzymują swoją pozycję na ekranie przez dekady. W TVP prowadzący „Familiadę” jest prawdziwym ewenementem, co zauważyli również jego koledzy z branży.
Po październikowych zmianach kadrowych w TVP, Strasburger nie stracił swojej posady, co jest dowodem na jego niezmienną popularność i sympatię widzów. Dzięki temu mogliśmy wspólnie świętować jubileusz programu, który na stałe wpisał się w ramówkę polskiej telewizji.
Czy Karol Strasburger dalej będzie bawił nas swoimi dowcipami przez kolejne dekady? Widzowie z pewnością trzymają za to kciuki.