Małgorzata Gersdorf zakażona koronawirusem, ustalono że na COVID leczy się amantadyną, jednak świat nauki pochodzi do tego sceptycznie, gdyż jak do tej pory nie udowodniono tego czy amantadyna ma jakąkolwiek skuteczność w walce z nowym wirusem.
Była prezes Sądu Najwyższego lek sprowadziła z Niemiec.
Sprawę ujawniła stacja Polsat News. Małgorzata Gersdorf powiedziała reporterowi, że początkowo podejrzewała chorobę zatok.
Gersdorf zakażona koronawirusem, leczy się amantadyną
– Myślałam, że to zatoki, ale byłam tak słaba, że ja nigdy z tymi zatokami nie miałam takiej słabości. Poszłam zrobić prywatnie test- i się okazało, co się okazało. Pojawiła się ta opcja, by leczyć się amantadyną, ale nie było łatwo, bo to w Polsce niedostępne. Dowiedziałam się od rodziny, od farmaceuty, i ten lek mi sprowadzono z Niemiec
– powiedziała była I prezes Sądu Najwyższego dla Polsat News.
Czytaj też: Rusin puściły nerwy, ostry atak na posłankę Pawłowicz
– Niewątpliwie lepiej się czuję, to mnie trzyma przy życiu – dodała.
Małgorzata Gerdorf leczy się amantadyną pomimo, iż nie istnieją żadne kliniczne badania mogące potwierdzić skuteczność leku jakim jest właśnie amantadyna na zwalczenie COVID. Przypomnijmy również, że nie istnieją do tej pory żadne wskazania w leczeniu profilaktycznym koronawirusa.
Po raz pierwszy amantadyna została „wywołana” w październiku 2020 roku przez dr. Włodzimierza Bodnara z Przemyśla, który twierdzi, że wyleczył tym własnie lekiem siebie oraz ponad setkę pacjentów.
Zobacz również:
Policja w restauracji sygnowanej przez Gessler. Wszystko nagrali
Piasek przerwał milczenie. Tak ostrych słów nikt się nie spodziewał. Jest wściekły