Włochy: Masowe szczepienia na półwyspie apenińskim już się zaczęły, jednak media donoszą, że zaszczepiona lekarka musiała zostać hospitalizowana, jest chora na koronawirusa COVID-19. Włosi wyjaśniają działanie preparatu.
Od tygodnia trwa we Włoszech akcja podawania szczepionek przeciwko koronawirusowi COVID-19. Lekarka Antonella Franco, która na co dzień pracuje w szpitalu im. Umberto I w Syrakuzach, była jedną z zaszczepionych. Sześć dni temu razem z innymi pracownikami szpitala udała się do punktu szczepień w Palermo, żeby przyjąć iniekcję. Przyjęła szczepionkę firm Pfizer, a także BioNTech, wszystko wydawało się w porządku. Jednak już 3 stycznia musiała zostać hospitalizowana. Powód zaskoczył środowisko lekarskie na półwyspie apenińskim.
Włochy: Masowe szczepienia, zaszczepiona lekarka chora na COVID-19
Antonella została położona na oddziale zakaźnym, którego sama jest szefową. Test na obecność koronawirusa COVID-19 okazał się pozytywny. Jak dotąd nie wiadomo, czy Pani doktor zaraziła się jeszcze przed przyjęciem leku, czy już po szczepieniu. W tym momencie wszyscy lekarze, którzy udali się wraz z nią do punktu szczepień także poddawani są testom.
Czytaj też: Janda zaatakowana przez Łepkowską. Bardzo ostre słowa
Warto podkreślić, że szczepionka firmy amerykańskiej, a także niemieckiej daje pierwsze efekty odpornościowe dopiero około 10 dni po podaniu, a pełną odporność uzyskuje się po przyjęciu drugiej dawki. Szef włoskiej Rady Służby Zdrowia wystosował apel o przestrzegania reżimu sanitarnego i obostrzeń wprowadzonych do walki z wirusem. Przestrzega przed zbyt dużą pewnością siebie po przyjęciu pierwszej dawki, dodając, że dopiero druga daje pewność.
Źródło: Wirtualna Polska
Polecamy także:
Wpadka podczas Sylwestra w TVP. Nie do wiary, że to zrobili
Dziwne miny i szokujące zachowanie Holeckiej. Internauci pękają ze śmiechu
Artur Barciś o skutkach koronawirusa: „Otarłem się o śmierć”