Gazeta Wyborcza swoją publikacją dotycząca prezesa PKN Orlen, zagęściła atmosferę w Polsce, Daniel Obajtek od samego początku twierdził, że ataki nie mają charakteru zwykłego dziennikarskiego śledztwa, ale są atakami politycznymi. Teraz prokuratura ostatecznie pogrąża artykuł, bowiem zaznacza że dotyczy on „które nigdy nie miały miejsca. (…) Ich opis znalazł się w akcie oskarżenia, który został przez sąd zwrócony na wniosek prokuratury z uwagi na ułomność materiału dowodowego” – napisała Prokuratura Krajowa w oświadczeniu.
Czytaj też: Sylwia Spurek ponownie zaskakuje na Twitterze. Jej wpis uruchomił internautów…
„Poniedziałkowa publikacja „Gazety Wyborczej” pt. „O co oskarżono Daniela Obajtka” dotyczy zdarzeń, które nigdy nie miały miejsca. Ich opis znalazł się w akcie oskarżenia, który został przez sąd zwrócony na wniosek prokuratury z uwagi na ułomność materiału dowodowego. Decyzją prokuratora postępowanie przeciwko Danielowi Obajtkowi i czterem innym osobom zostało umorzone. Postanowienie o umorzeniu śledztwa zostało prawomocnie utrzymane przez Sąd Okręgowy w Krakowie, który czynności dowodowe przeprowadzone przez prokuratora ocenił jako skrupulatne, wnikliwe i rzetelne” — napisano w oświadczeniu Działu Prasowego Prokuratury Krajowej.
Gazeta Wyborcza w poniedziałek podała, że:
Gazeta Wyborcza niewiarygodna, Daniel Obajtek mówił prawdę?
W akcie oskarżenia, który prokuratura z Ostrowa Wielkopolskiego wysłała w październiku 2013 roku do sądu w Sieradzu, oskarżonych jest ośmiu mężczyzn. Czerech działa w grupie przestępczej Macieja C. Pozostałych, w tym ówczesnego wójta Pcimia i wschodząca gwiazdę PiS Daniela Obajtka, z bandą „Prezesa” łączy oszustwo przy sprzedaży granulatu do produkcji rur PCV i łapówka”. „GW” podaje, że „lista zarzutów jest pokaźna, prokurator zgłasza aż 61 świadków. (…) prokurator zapowiada, że na rozprawie ujawni ponad 160 dowodów – to m.in.: oględziny telefonów oskarżonych, analizy połączeń, protokoły przeszukań, dane bankowe i księgowa, faktury, notatki służbowe, opinie biegłych”.
Do rozpoczęcia procesu Obajtka i grupy Macieja C. nie dochodzi, bo zawsze brakuje kogoś z oskarżonych. Gdy PiS przejmuje w 2015 roku władzę, zmienia przepisy, tak by prokuratura Zbigniewa Ziobry mogła wycofać w 2016 roku akt oskarżenia z sądu. W czerwcu 2017 roku śledczy Ziobry umarzają sprawę Obajtka, który jest już wówczas prezesem państwowego koncernu Energa
— napisano w Wyborczej
W sprawie, której dotyczy artykuł „Gazety Wyborczej” sąd kwestionował pierwotne ustalenia Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim odnośnie Daniela Obajtka już na etapie postępowania przygotowawczego. Prokurator, który zarzucił Danielowi Obajtkowi czyn korupcyjny wnioskował o zastosowanie wobec niego aresztu tymczasowego. Wniosek ten spotkał się z druzgoczącą krytyką Sądu Rejonowego w Ostrowie Wielkopolskim. Sąd zarządził natychmiastowe zwolnienie Daniela Obajtka stwierdzając, że zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie pozwala na przyjęcie, że zachodzi prawdopodobieństwo popełnienia przez Daniela Obajtka zarzucanego mu czynu
— zaznacza stanowczo Prokuratura Krajowa.
Czytaj też: Anna Maria Żukowska w TVP: „Zdarzają się sytuacje, że biologiczny mężczyzna rodzi dziecko”
„Publikacja dotyczy zdarzeń, które nigdy nie miały miejsca”
W oświadczeniu widzimy, że w tym samym postępowaniu postawiono Danielowi Obajtkowi również dwa kolejne zarzuty.
Podkreślenia wymaga, że zarówno te zarzuty, jak i zarzut czynu korupcyjnego postawione zostały na podstawie wyjaśnień współoskarżonych, w tym osób karanych. Na dalszym etapie sprawy osoby te wycofały się ze swoich wyjaśnień lub ich wyjaśnienia okazały się sprzeczne ze zgromadzonym materiałem dowodowym
— napisano w oświadczeniu.
Pomimo niedostatku materiału dowodowego prokurator skierował w październiku 2013 r. do Sądu Okręgowego w Sieradzu akt oskarżenia przeciwko Danielowi Obajtkowi i innym osobom. Akt ten został zwrócony prokuraturze przez sąd w celu uzupełnienia śledztwa. Wskazane czynności – między innymi przesłuchanie kilkudziesięciu świadków – zostały wykonane. Po przeanalizowaniu uzupełnionego i kompletnego materiału dowodowego prokurator podjął decyzję umorzenia postępowania nie tylko wobec Daniela Obajtka, ale i czterech innych osób. Wskutek złożenia zażalenia decyzja prokuratora została poddana kontroli sądowej. Sąd Okręgowy w Krakowie utrzymał w mocy postanowienie o umorzeniu śledztwa i ocenił, że prokuratura w sposób skrupulatny, wnikliwy i rzetelny przeprowadziła postępowanie dowodowe, dokonując obszernej i szczegółowej oceny dowodów. Sąd w całości przychylił się do oceny faktycznej i prawnej dokonanej przez prokuratora, wskazując na bezzasadność zarzutów skarżącego
— podaje Prokuratura Krajowa.
Artykuł „Gazety Wyborczej” nie zawiera zatem opisu prawdziwych zdarzeń, a jedynie negatywnie zweryfikowanego aktu oskarżenia. Wszelkie rozpatrywanie opisanych tam rzekomych zdarzeń jako prawdy materialnej jest nieuprawnione. Fikcyjność tych informacji została wykazana zarówno przez prokuraturę, jak i niezawisły sąd. Prokuratura nie kwestionuje prawa dziennikarzy do relacjonowania i opisywania postępowań karnych. Sposób prezentowania biegu postępowania dotyczącego Daniela Obajtka musi jednak budzić sprzeciw. +Gazeta Wyborcza+ nie daje czytelnikom możliwości poznania wskazanych powyżej okoliczności. Prezentowane są im szczątkowe, wybiórczo dobrane informacje, nie oddające całego kontekstu sprawy, w tym przede wszystkim zapadłych decyzji sądowych
— podkreśla PK.
Źródło: wPolityce
Polecamy również:
Kolejny pracownik TVN24 przerywa milczenie: „Nie dajcie się poniżać”
Czy Polacy chcą wyjścia z Unii Europejskiej? Sondaż dla wPolityce
Michał Szpak pokazał zdjęcie z ojcem. Fani zachwyceni
KOD zakłócił wystąpienie Andrzeja Dudy w Bydgoszczy
Donald Tusk o śledztwie w sprawie katastrofy smoleńskiej (Nagranie)